Recenzja wyd. DVD filmu

Jeszcze dalej niż Północ (2008)
Dany Boon
Kad Merad
Dany Boon

Im gorzej, tym lepiej

Palec Boży w procesie stwórczym ominął jedno miejsce na Ziemi. Znajduje się ono daleko na Północy. Błąd Wszechmocnego polega na tym, że panują tam nieludzkie warunki życia. Słońce wstaje o
Palec Boży w procesie stwórczym ominął jedno miejsce na Ziemi. Znajduje się ono daleko na Północy. Błąd Wszechmocnego polega na tym, że panują tam nieludzkie warunki życia. Słońce wstaje o dwunastej, zachodzi zaraz po siedemnastej. W lecie temperatury nie przekraczają zera, a zimą spadają nawet do minus 40. Miejscowi nie radzą sobie z przygnębiającym trybem życia, porozumiewają się dzikim dialektem, nie wiedzą, co to dobre maniery, a smutki zapijają w morzu alkoholu. "Arystokracja" mieszka w zrujnowanych budynkach, reszta nocuje w kopalniach. By trafić w takie miejsce, trzeba w życiu solidnie zawinić. Udawanie niepełnosprawnego z całą pewnością można zaliczyć do grzechów ciężkich. Philippe Abrams (Kad Merad) jako kierownik poczty obmyślił niezawodny plan, by dostać przeniesienie do placówki na południu Francji. Przeprowadzka w słoneczne rejony mogłaby odmienić jego życie i uszczęśliwić żonę cierpiącą na depresję, objawiającą się ciągłym niezadowoleniem. Przekręt się nie udaje i za karę musi jechać tam, gdzie nawet diabeł nie mówi dobranoc. Film Dany'ego Boona nie jest jednak ani dramatem, ani horrorem. "Jeszcze dalej niż Północ" to zabawna komedia uderzająca w ksenofobię Francuzów, którzy północ swojego własnego kraju uważają za koniec świata. Mottem filmu może być sprawdzona zasada: "Im gorzej, tym lepiej". Żona głównego bohatera nie może uwierzyć, że życie w Bergues ani trochę nie przypomina koszmaru z krążących legend. Im bardziej mąż narzeka, tym ona czuje się lepiej, a korzysta na tym ich małżeństwo. Pod płaszczykiem zabawnych perypetii głównego bohatera, który musi ukrywać, że tubylcy są w rzeczywistości życzliwymi osobami, kryje się satyra na egocentryczne społeczeństwo, które nie chce patrzeć tam, gdzie kończy się "ja", a zaczynają "oni". W fabułę wplecionych jest nieco pouczających morałów dotyczących miłości, związków i życia w ogóle, ale wprawna ręka scenarzysty zadbała, by ich ciężar nie wpłynął na odbiór, co w sumie z przednim humorem daje lekkostrawny miks idealny na seans w gronie znajomych. "Lekko" nie znaczy bynajmniej "gorzej", dobrze napisany i sprawnie wyreżyserowany film Boona działa rozweselająco, nie wywołując przy tym kaca. I tego trzymać się trzeba. W dodatkach do wydania znajduje się półgodzinny reportaż z planu zdjęciowego. Dostępne polskie napisy lub lektor, dźwięk standardowo DD 5.1, obraz 16:9.
1 10
Moja ocena:
7
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Jeszcze dalej niż północ" prawdopodobnie nigdy nie trafiłby do polskich kin, gdyby nie jego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones